Policja interweniowała pod pretekstem ratowania osób atakowanych przez protestujących. Chodzi o dwóch mężczyzn, których demonstranci uznali za „policjantów po cywilnemu”. Jak informowała agencja Hong Kong Free Press, jeden z nich opuścił port lotniczy w karetce. Okupacja hali odlotów doprowadziła do odwołania większości rejsów w ostatnich dniach. Port lotniczy w Hongkongu jest jednym z największych na świecie, w zeszłym roku obsłużono tam 75 milionów pasażerów.
Trwające od kwietnia protesty przeciwko projektowi zmian w ustawie ekstradycyjnej, pozwalającej na przekazywanie mieszkańców Hongkongu do Chin kontynentalnych, pogrążyły region autonomiczny w największym kryzysie politycznym od jego przyłączenia do Chin w 1997 r. Pod presją masowych demonstracji władze zawiesiły prace nad projektem, ale nie wycofały go całkowicie, czego domagają się protestujący. Kontrowersyjna ustawa wzbudziła obawy międzynarodowych organizacji o wolność i prawa człowieka w Hongkongu.
Czytaj też:
Trump: Chiny przesuwają wojsko pod granicę z HongkongiemCzytaj też:
Bitwa o Hongkong