Kilka dni temu „Wall Street Journal”, powołując się na swoich informatorów, donosił o interesującym przedmiocie dyskusji Donalda Trumpa. Według ustaleń dziennikarzy polityk miał już kilkukrotnie pytać swoich współpracowników o możliwość nabycia przez Stany Zjednoczone praw do Grenlandii. Należąca do Danii wyspa może zawierać znaczne pokłady surowców naturalnych, a i jej strategiczne położenie nie jest pozbawione geopolitycznego znaczenia. Zainteresowanie Trumpa miało rozpocząć się w momencie, w którym polityk usłyszał o rzekomych kłopotach finansowych rządu Danii związanych z Grenlandią.
Wielu komentatorów potraktowało publikację „Wall Street Journal” w charakterze żartu. Tymczasem jak się okazuje, Donald Trump faktycznie sonduje możliwość zakupu Grenlandii. Przywódca Stanów Zjednoczonych mówił o tym podczas spotkania w New Jersey. – To jest temat, o którym rozmawialiśmy. Pojawiła się taka koncepcja i jest ona bardzo interesująca ze strategicznego punktu widzenia. Jesteśmy nią poważnie zainteresowani, ale nie rozmawialiśmy o tym dużo. To nie jest sprawa priorytetowa dla amerykańskiego rządu – stwierdził prezydent. Według agencji Reutera Donald Trump planuje w najbliższym czasie odwiedzić Kopenhagę. Kwestia pomysłu zakupu Grenlandii przez USA ma się znaleźć w agendzie rozmów z duńską szefową rządu oraz z premierem Grenlandii Kimem Kielsenem.
Pomysł Amerykanów skomentowała już premier Danii Mette Frederiksen. – To absurdalny pomysł. Grenlandia nie jest na sprzedaż. Grenlandia nie jest duńska. Grenlandia należy do Grenlandii. Mam nadzieję, że amerykański pomysł nie jest poważny – mówiła polityk w rozmowie z gazetą „Sermitsiaq”.
Czytaj też:
Kraków. Kolizja z udziałem Beaty Szydło. Była premier ukarana mandatem