Informacje te przekazało BBC, powołując się na mieszkańców i zamieszczając zdjęcia obrażeń, jakie mieli oni odnieść w wyniku agresji ze strony sił bezpieczeństwa. Armia indyjska nazwała oskarżenia „bezpodstawnymi”. Dziennikarz BBC Sameer Hashmi pisze, że odwiedził co najmniej pół tuzina wiosek w południowych dzielnicach i słyszał od kilkunastu osób o nocnych nalotach, biciach i torturach. Lekarze i urzędnicy służby zdrowia nie chcą podawać żadnych szczegółów dotyczących obrażeń, jednak pokazali je sami mieszkańcy, a ich zdjęcia opublikowało BBC.
Z relacji dwóch braci wynika, że zostali oni obudzeni i zabrani na zewnątrz, gdzie zgromadzonych było już prawie tuzin innych mężczyzn ze wsi. – Pobili nas. Pytaliśmy ich, co zrobiliśmy, ale nie chcieli nas słuchać, po prostu nas bili – mówi jeden z nich. – Bili mnie po całym ciele, kopali, okładali kijami, razili prądem i bili kablami. Uderzali nas w stopy. Kiedy mdleliśmy, znów razili nas prądem. Kiedy krzyczeliśmy z bólu, wkładali nam do buzi błoto – dodaje.
Z relacji innego mężczyzny wynika, że gdy zapytał żołnierzy, co zrobił i czy w ogóle wiedzą kim jest, kazali mu się rozebrać. – Kiedy zdjąłem ubranie, przez prawie dwie godziny bili mnie prętami i kijami. Za każdym razem, gdy traciłem przytomność, razili mnie prądem. Jeśli znów to zrobią, jestem gotowy wziąć broń. Nie zniosę tego ponownie – dodaje.
Młody człowiek dodał, że żołnierze kazali mu ostrzec wszystkich w jego wiosce, że jeśli ktoś weźmie udział w protestach przeciwko siłom, spotka się z podobnymi konsekwencjami. Ofiary, z którymi rozmawiał dziennikarz twierdzą, że siły bezpieczeństwa zrobiły to, aby zastraszyć wieśniaków, aby byli zbyt przerażeni, by protestować.
Decyzja Modi i zatrzymania
Wiele osób w Indiach z zadowoleniem przyjęło uchylenie art. 370 konstytucji, który nadawał Azad Dżammu i Kaszmirowi specjalny status, co formalnie zintegrowało indyjski Kaszmir z resztą państwa. Wiele osób pochwaliło premiera Narendrę Modi za podjęcie „odważnej” decyzji. Ten ruch był również szeroko wspierany przez media głównego nurtu. Modi tłumaczył, że poprzez unieważnienie specjalnego statusu Kaszmiru, chce chronić teren przed terroryzmem i separatyzmem.
W regionie rozmieszczono dziesiątki tysięcy żołnierzy, a około 3 tysięcy osób, w tym aktywiści polityczni i biznesmeni, zostali zatrzymani. Wiele osób zostało też przeniesionych do więzień poza regionem.
Władze twierdzą, że działania te mają charakter wyprzedzający i mają na celu utrzymanie prawa i porządku w regionie, który podzielony jest od 1948 roku pomiędzy Indie (Kotlina Kaszmirska) i Pakistan (Azad Dżammu i Kaszmir). Armia indyjska walczy z separatystami od ponad trzydziestu lat. Indie obwiniają Pakistan o podsycanie przemocy w regionie i wspieranie bojowników.
Czytaj też:
Huragan Dorian zbliża się do Florydy. Stan wyjątkowy we wszystkich 67 hrabstwach