Piloci US Navy twierdzą, że spotkali UFO. Amerykańska marynarka potwierdziła autentyczność nagrań

Piloci US Navy twierdzą, że spotkali UFO. Amerykańska marynarka potwierdziła autentyczność nagrań

Niezidentyfikowany obiekt uchwycony przez pilotów Źródło: YouTube / To The Stars Academy of Arts & Science
Amerykańscy piloci zgłaszali swoim przełożonym spotkanie dziwnych obiektów latających, których obecność ciężko było logicznie wytłumaczyć. Chociaż marynarka wojenna początkowo sceptycznie podchodziła do tematu, to ostatecznie potwierdzono autentyczność nagrań. Wciąż jednak nie zidentyfikowano pojawiających się na nich obiektów.

Jak podaje CNN, amerykańska marynarka wojenna uznała, że nagrania dostarczone przez pilotów US Navy są autentyczne. Rzecznik formacji Joe Gradisher potwierdził, że obiekty widoczne w trzech klipach odtajnionego materiału to „niezidentyfikowane zjawiska lotnicze”. Dodał zarazem, że inni piloci są zachęcani do tego, by w przyszłości zgłaszać podobne „wtargnięcia”, które mogą zagrozić ich bezpieczeństwu. – Te wtargnięcia stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu naszych żołnierzy oraz dla bezpieczeństwa naszej działalności – dodał podkreślając, że upublicznione nagrania stanowią jedynie ułamek częstych epizodów związanych z pojawianiem się obcych obiektów w przestrzeni, w której trenują piloci. Nie wyjaśnił przy tym, czy ma na myśli podobne „niezidentyfikowane zjawiska lotnicze” czy może zwykłe drony. Wciąż też nie wiadomo, co widać na nagraniach, o których stało się głośno kilka miesięcy temu.

„Wow, co to jest? Spójrz, jak leci!”

O tej sprawie pisaliśmy w maju. Jednym z rozmówców „The New York Times” dziennika był sierżant Ryan Graves, pilot Boeinga F/A-18E/F Super Hornet z 10-letnim doświadczeniem w US Navy. Mężczyzna utrzymywał, że dziwne stożkowate obiekty poruszające się w kierunku przeciwnym do wiatru, pojawiały się niemal codziennie począwszy od lata 2014 roku do marca 2015 roku na dużych wysokościach nad Wschodnim Wybrzeżem.

Piloci zgłaszali przełożonym, że według ich obserwacji nie miały one widocznego silnika i nie emitowały spalin, a mimo tego mogły poruszać się na wysokości ponad 9 km nad ziemią z ponaddźwiękową prędkością. – To było tam przez cały dzień. Utrzymywanie samolotu w powietrzy wymaga znaczącej ilości energii. Przy prędkościach, które obserwowaliśmy, 12 godzin w powietrzu to o 11 więcej niż się spodziewaliśmy – relacjonował Graves.

O obserwacjach pilotów US Navy w 2015 roku mężczyzna informował Kongres i Pentagon. Jak twierdził, pod koniec 2014 roku niemal doszło do kolizji z jednym z tych obiektów, z czego powstał oficjalny raport. Niektóre z incydentów zostały nagrane. Jeden z takich filmów publikuje „NYT”, a nagrania już wcześniej trafiły do mediów. – Wow, co to jest? Spójrz, jak leci! – słychać komentarz jednego z pilotów. Mężczyźni widzą całą „flotę” latających obiektów i dywagują, czy to mogą być drony. – Te obiekty rozpędzały się do prędkości ponaddźwiękowej, a później nagle się zatrzymywały czy roniły zwrot. To fizycznie niemożliwe dla ludzkiej załogi – twierdzili piloci.

Obserwacje sierżanta Gravesa i innych pilotów w rozmowie z „NYT” komentował rzecznik marynarki wojennej USA Josh Gradisher. Przyznał, że nie wszystkie doniesienia do się wytłumaczyć. – Było wiele różnych zgłoszeń – zaznaczył, dodając, że w niektórych przypadkach chodziło po prostu o komercyjne drony. Wskazał jednak, że jeśli chodzi o część zgłoszeń, brakuje wystarczających danych, by je wyjaśniać. „NYT” podaje, że w ostatnim czasie siły zbrojne USA zmodyfikowały instrukcje dotyczące tego, jak zgłaszać spotkanie z „niezidentyfikowanymi obiektami latającymi”. Chodzi o to, by uzyskać od świadków bardziej konkretne informacje.

Czytaj też:
Najpierw pili w barze, później gonili samolot po płycie lotniska. Policja zatrzymała dwóch turystów

Źródło: CNN