Jak podaje The Telegraph, rosyjski premier argumentował, że zmiany klimatu mogą zagrozić kluczowym sektorem, takim jak rolnictwo, a także „bezpieczeństwu ludzi żyjących na obszarach, na których występuje wieczna zmarzlina”, a które obejmują dwie trzecie powierzchni kraju. Miedwiediew podkreślił, że w ramach krajowego programu redukcji niebezpiecznych zanieczyszczeń oraz przywracania lasów Rosja będzie musiała wziąć pod uwagę międzynarodowe cele ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Przypomnijmy, wspomniane porozumienie zostało przyjęte w grudniu 2015 roku w Paryżu. Dotyczy ono ogólnoświatowego planu działania, które ma chronić ludzkość przed daleko idącymi zmianami klimatu za sprawą ograniczania globalnego ocieplenia do wartości wynoszącej mniej niż 2 stopnie Celsjusza. Rządy państw ustaliły wówczas konieczność jak najszybszego osiągnięcia w skali świata punktu zwrotnego maksymalnego poziomu emisji oraz doprowadzenia do szybkiej redukcji emisji.
Donald Trump jednak się pojawił
Zagraniczne media zwróciły uwagę na to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Donald Trump pojawił się na szczycie klimatycznym. Prezydent Stanów Zjednoczonych pojawił się na sali podczas premiera Indii Narendry Modiego. Przypomnijmy, Trump przyjechał do Nowego Jorku już w niedzielę, a w planach ma spotkanie z przywódcami sześciu państw, w tym z Andrzejem Dudą.
twitterCzytaj też:
Sekretarz Generalny ONZ: Natura jest na nas zła. I będzie się na nas mścić z furią