Ojczym 15-letniej dziewczynki chciał sprawdzić jak czuje się jego pasierbica, która ze względu na złe samopoczucie nie poszła do szkoły i została w domu. Gdy wszedł do sypialni dziecka, zobaczył rozebraną 41-letnią nauczycielkę. Kilka godzin wcześniej Lauren Debenedetta zadzwoniła do uczennicy i zapytała, czy może ją odwiedzić. Jak podaje The Sun, nie była to jednorazowa sytuacja. Nauczycielka przez kilka tygodni utrzymywała stosunki seksualne z 15-letnią uczennicą. Z zeznań pokrzywdzonej dziewczynki wynika, że nauczycielka wykorzystywała ją seksualnie we własnym domu, a także w studiu tańca.
Ofiara powiedziała policji, że nauczycielka zaczęła ją molestować, gdy tylko pojawiła się na zajęciach tanecznych. Debenedetta miała dopuszczać się wielu zakazanych zachowań względem uczennicy, m.in. całowała ją, a także dotykała miejsc intymnych. Nauczycielka podarowała również dziecku telefon, by mogły się potajemnie kontaktować. Koszmar dziecka trwał kilka tygodni w 2016 roku. Kilka dni temu sąd wydał wyrok w sprawie. Nauczycielka została skazana na 26 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Mężczyzna rzucił się pod pociąg. Trzymał w ramionach 5-letnią córeczkę