Chociaż nie występowały żadne komplikacje związane ze sprawami technicznymi, piloci wkrótce po starcie z Montrealu do Vancouver podjęli decyzję o podejściu do awaryjnego lądowania. Z kabiny wydobywał się trudny do wytrzymania odór. Załoga przeszukiwała samolot w celu ustalenia źródła wyjątkowo nieprzyjemnego zapachu. Gdy nie udało się jej członkom go zidentyfikować, podjęto decyzję o awaryjnym lądowaniu. Sytuacja była na tyle poważna, że piloci założyli maski tlenowe.
Awaryjne lądowanie przez... owoc
Samolot bezpiecznie wylądował na lotnisku w Montrealu. Na pokładzie znajdowało się 245 pasażerów i 8 członków załogi. Nikomu nic się nie stało. Gdy pasażerowie opuścili maszynę, ponownie rozpoczęto przeszukiwania samolotu, by ustalić przyczynę ohydnego zapachu. Jak się okazało, odór wydobywał się z paczki z durianami, która znajdowała się na pokładzie. Durian to egzotyczny owoc, który przez wielu jest uznany za jeden z najsmaczniejszych. Inni chociaż doceniają jego walory smakowe, to ze względu na woń, którą wydziela, wolą unikać jego spożywania.
Czytaj też:
Awaryjne lądowanie samolotu. Nie żyją cztery osoby