Ciała małżeństwa odkryła 6 października około godziny 14:00 opiekująca się nimi kobieta. Policja podejrzewa, że morderstwo miało motyw rabunkowy – w mieszkaniu panował bałagan, szuflady oraz drzwi do szaf były otwarte.
Zamordowany mężczyzna siedział w swoim wózku inwalidzkim, a obok niego na ziemi leżały zwłoki kobiety przykryte kocem. Szwedzkie media poinformowały, że para była zamożna – mieli na koncie miliony koron, pochodzących m.in. ze sprzedaży willi, w której mieszkali kilkadziesiąt lat. Później przenieśli się do mieszkania, w którym doszło do zbrodni.
Lokalne media, które rozmawiały ze znajomymi pary, podają, że seniorzy żyli skromnie, jednak w domu mieli wiele cennych rzeczy.
Gazeta „Expressen” przekazała z kolei, że kobieta była emerytowaną lekarką, więc do pewnego czasu sama opiekowała się mężem. Później wynajęła opiekunkę. Z informacji „Gazety Wyborczej” wynika, że Polka wyjechała z kraju w latach 70. Pochodziła z okolic Łodzi.
Czytaj też:
Tajemnicze zgony w firmie kurierskiej. Dwóch pracowników nie żyje, śledczy zbadali paczkę