Bonnie Gane mieszka w Bristolu. Kobieta twierdzi, że została zaatakowana przez dwóch mężczyzn w sobotę wieczorem 19 października. Sprawcami brutalnego ataku maczetą mieli być dwaj mężczyźni, których Bonnie znała. Poszkodowana w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia swojej twarzy i ręki, na których widać jak poważne były obrażenia, które odniosła. Kobieta ma rozciętą twarz, a także głęboką ranę na ręce, z której sączy się krew. – Pokroili mi twarz i zatrzymali się dopiero, gdy zobaczyli potok wylewającej się krwi – stwierdziła.
Bonnie wypowiedziała także kilka gorzkich słów o policji. Przekonuje, że „policja nie zapewniła jej bezpieczeństwa”. Jak informuje Daily Mail, obaj podejrzani w sprawie zostali aresztowani, a przed upływem 24 godzin zwolnieni. – Będę miała blizny na twarzy i ręce do końca życia (…). Nie jestem typem osoby, która chodziłaby na policję w jakiejkolwiek sprawie, ale nie chciałbym, aby inna osoba przeszła przez to, co ja musiałam przeżyć – powiedziała kobieta. Bonnie poinformowała, że policja „chce ją zawieść, nie wprowadzając żadnych środków bezpieczeństwa”, gdy domniemani sprawcy są na wolności. – Prowadzimy dochodzenie w sprawie napadu, w którym kobieta miała doznać poważnych obrażeń twarzy i dłoni – powiedział rzecznik policji Avon & Somerset.
Czytaj też:
Pięciu mężczyzn porwało transseksualistkę. Gwałcili ją i torturowali
Bonnie Gane twierdzi, że została brutalnie zaatakowana maczetą. Opublikowała przerażające zdjęcia