Brytyjska Izba Gmin podjęła decyzję w sprawie przedterminowych wyborów. Boris Johnson próbował skrócić kadencję parlamentu już po raz trzeci. Przy poprzednich głosowaniach w tej sprawie, które przeprowadzono 4 oraz 9 września nie udało się osiągnąć większości. Tym razem było podobnie. Jak podaje BBC, apel polityka stojącego na czele mniejszościowego rządu poparło 299 deputowanych, a 70 było przeciw. Wniosek Borisa Johnsona został odrzucony, ponieważ kadencja parlamentu może być skrócona po przegłosowaniu przez 2/3 deputowanych, a więc 434 posłów.
Brytyjski premier oferował deputowanym więcej czasu na debatę nad brexitem, jeśli ci zgodziliby się na przeprowadzenie 12 grudnia przyspieszonych wyborów. Premier Wielkiej Brytanii podkreślał w uzasadnieniu wniosku, że spodziewa się ze strony Unii Europejskiej zielonego światła dla przedłużenia czasu na brexit poza 31 października, choć sam „naprawdę tego nie chce”. Taka zgoda faktycznie się pojawiła. W poniedziałek 28 października Donald Tusk potwierdził, że ambasadorowie 27 państw unijnych zgodzili się na przyjęcie wniosku Londynu o przedłużenie terminu brexitu o trzy miesiące. Data 31 stycznia 2020 r. nie jest obowiązkowa – jeśli procedura ratyfikacji umowy zostanie zakończona zarówno w Zjednoczonym Królestwie, jak i w Parlamencie Europejskim, wówczas brexit może zostać przyspieszony.
Czytaj też:
Incydent z rosyjskim Tu-154 nad Bałtykiem. Złożono oficjalny protest