Podczas szczytu NATO w 2018 roku szef Komisji Europejskiej wielokrotnie potykał się i tracił równowagę, musieli go podtrzymywać przywódcy innych państw. Nagranie, na którym Juncker szedł chwiejnym krokiem szybko obiegło internet i spowodowało lawinę pytań o stan zdrowia przewodniczącego KE i jego ewentualne problemy z alkoholem. Komisja Europejska w oficjalnym oświadczeniu stwierdziła, że polityk miał tego dnia problemy z rwą kulszową. W ten sam sposób Jean-Claude Juncker tłumaczył inne incydenty – m.in. ten, gdy nie mógł utrzymać równowagi idąc po schodach w siedzibie irlandzkiego parlamentu. – Mam problemy z chodzeniem. Nie jestem pijany. To rwa kulszowa. Chętniej bym się upił – mówił wówczas.
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej tuż przed końcem kadencji Jeana-Claude Junckera (formalnie kończy się ona 31 października) o problemy zdrowotne został zapytany przez niemieckich dziennikarzy. – Początkowo posądzenia o pijaństwo bardzo mnie irytowały. Teraz tego typu stwierdzenia już mnie nie interesują – wyjaśnił. Szef KE podkreślił, że nie można złamać oporu Trumpa, idąc po pijanemu do Białego Domu – nawiązał tym samym do decyzji przywódcy USA o tymczasowej rezygnacji z ceł na importowane z Unii Europejskiej samochody.
Czytaj też:
Ambasador Izraela w Polsce skrytykował Konfederację za antysemityzm. Winnicki odpowiedział