Historię Emmy Kitson przedstawił portal SWNS. 35-letnia obecnie Brytyjka po osiągnięciu pełnoletności wstąpiła do Royal Artillery i została wysłana do Iraku. Podczas służby nosiła ważące 45 kilogramów pociski do czołgów próbując dotrzymać kroku kolegom z armii. To było jednak za duże obciążenie, a Kitson wkrótce zaczęła uskarżać się na bóle pleców. Z wojska odeszła mając 21 lat i trafiła na stół operacyjny.
Mąż był w szoku
Po zabiegu pojawił się kolejny problem, a Brytyjka zaczęła odczuwać silny ból lewej nogi. Chociaż nie doszło do paraliżu, to dolegliwość jest na tyle poważna, że Kitson nie może chodzić i jest zmuszona korzystać z wózka inwalidzkiego. Lekarze stwierdzili, że w taki sposób będzie musiała poruszać się do końca życia. 35-latka, która niedawno stanęła na ślubnym kobiercu, chciała jeszcze raz w życiu przejść samodzielnie kilkanaście metrów. Wiedziała, że idealna okazja nadarzy się podczas zawarcia sakramentu małżeństwa.
Przed tym szczególnym dniem spędzała godziny na siłowni, wzmacniając tym samym nogi. – Chciałam pokazać moją sukienkę – przyznała w rozmowie z dziennikarzami tłumacząc, dlaczego zamierzała samodzielnie przejść do ołtarza. Ta sztuka jej się udała, dzięki czemu zszokowała nie tylko przyszłego męża, ale również wszystkich gości. Kitson przeszła w kierunku ołtarza, a nad jej bezpieczeństwem czuwał ojciec oraz syn. – Nawet jeśli do końca życia będę na wózku, to mnie to nie obchodzi, bo mogę powiedzieć, że podeszłam do Christophera, a później wyszłam z nim z kościoła – przyznała 35-latka, która wciąż uskarża się na ból i musi zażywać silne środki, które umożliwiają jej codzienne funkcjonowanie.
Czytaj też:
Dała buty i kurtkę narkomanowi. Spotkała go 14 lat później
Emma Kitson porusza się na wózku. W dniu ślubu sama poszła do ołtarza