Trudno znaleźć odpowiedni przymiotnik do opisania tego, w jakim stanie był pies o imieniu Dibbley. Zwierzę było tak wychudzone, że każda jego kość była widoczna gołym okiem. Pies ważył około 9 kilogramów. Pracownicy RSPCA pojawili się w mieszkaniu w Chesterfield na wezwanie policji. Na miejscu odczuwalny był zapach odchodów, panował bałagan. Wkrótce funkcjonariusze znaleźli wychudzonego psa.
„Był dosłownie chodzącym szkieletem”
Weterynarze, do których trafiło zwierzę stwierdzili, że pies był „jeden dzień od śmierci”. Określili go mianem „chodzącego szkieletu”. – Każda kość w ciele tego psa była wyraźnie zarysowana. Był dosłownie chodzącym szkieletem – powiedział weterynarz. Właściciel psa James Drury przyznał się do spowodowania cierpienia Dibbleya. 25-latek dostał 10-letni zakaz posiadania zwierząt. Został także zobowiązany m.in. do odbycia prac społecznych. – To był jeden z najbardziej wychudzonych psów, jakie kiedykolwiek widziałem i które jeszcze żyły – powiedział inspektor Dave McAdam z RSPCA. W ciągu 6 tygodni pies przytył kilkanaście kilogramów. Jego przemiana została uwieczniona na zdjęciach.
Czytaj też:
Pies był w tragicznym stanie. Weterynarze musieli usunąć jego oko, to nie koniec problemów
Ten pies wyglądał jak „chodzący szkielet”. Właściciel prawie go zagłodził