Nagranie pokazuje, jak mężczyzna wdaje się w słowną sprzeczkę z demonstrantami. Jest nieuzbrojony i krzyczy w ich kierunku. Używa wulgaryzmów i w końcu mówi: „Nie wszyscy jesteście Chińczykami”. Wtedy zostaje oblany łatwopalną substancją i podpalony.
„Poniedziałek w Hongkongu. Mężczyzna, który otwarcie nie zgadzał się z protestującymi, został oblany benzyną przez demonstrujących i podpalony. Radykalni protestanci w Hongkongu zaczęli zachowywać się jak członkowie tzw. Państwa Islamskiego” – napisał dziennikarz Hu Xijin z „Global Times”.
Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala. Jego stan określany jest jako krytyczny.
Do zdarzenia doszło zaledwie kilka godzin po tym, jak policjant postrzelił jednego z protestujących na ulicach Hongkongu.
Dlaczego protestujący wyszli na ulice?
Trwające od kwietnia protesty przeciwko projektowi zmian w ustawie ekstradycyjnej, pozwalającej na przekazywanie mieszkańców Hongkongu do Chin kontynentalnych, pogrążyły region autonomiczny w największym kryzysie politycznym od jego przyłączenia do Chin w 1997 r. Pod presją masowych demonstracji władze zawiesiły we wrześniu prace nad projektem. Protesty jednak trwały, a aktywiści domagają się pełnej demokracji i wszczęcia dochodzeń w sprawie zachowania policji.
Czytaj też:
Hongkong. Policjant postrzelił jednego z protestujących podczas transmisji na żywo na Facebooku