Zakazali przyjmowania Polaków. Wściekły właściciel bungalowu urządził w nim dom schadzek

Zakazali przyjmowania Polaków. Wściekły właściciel bungalowu urządził w nim dom schadzek

Pokój hotelowy
Pokój hotelowy Źródło: Pexels / Pixabay
W Holandii Jos Wolthuis wynajmował swój dom pracownikom tymczasowym z Polski. Wspólnota mieszkaniowa uznała jednak, że Polacy nie zachowują się we właściwy sposób. Przegłosowano zakaz ich przyjmowania. Wtedy wściekły właściciel wymyślił inny pomysł na biznes.

Wspólnota mieszkaniowa w holenderskim Reutum uznała, że Polacy, którym lokum wynajmował Jos Wolthuis, przeszkadzają mieszkańcom. Mieli zakłócać spokój, pozostawiać po sobie nieporządek, a także sprowadzić plagę szczurów, które przyciągnęły „resztki wyrzucanego jedzenia”. Członkowie wspólnoty mieszkaniowej przegłosowali zakaz wynajmowania domku Polakom. Właściciel nieruchomości nie miał lokatorom nic do zarzucenia. W jego ocenie nie sprawiali żadnych problemów, a także regularnie opłacali czynsz. Decyzję wspólnoty odbierał jako „przejaw dyskryminacji”.

Na jaki pomysł wpadł właściciel domku?

Jos Wolthuis zarabiał na wynajmie więc zakaz udostępniania nieruchomości Polakom mógł się odbić na jego budżecie. Dlatego też mężczyzna wymyślił inny sposób na biznes. W bungalowie otworzył dom schadzek „Rekreacja erotyczna”. Za 100 euro za weekend i 50 euro w dzień powszedni można w nim umówić się na np. orgię – podaje „Algemeen Dagblad”. Jos Wolthuis podkreśla, że nie zezwala na wykorzystywanie jego nieruchomości do prostytucji. Jednocześnie dodaje, że nie może kontrolować wszystkiego.

Czytaj też:
Mieli wziąć ślub, doszło do morderstwa. Wszystko wyszło na jaw za sprawą rachunku z KFC

Źródło: Algemeen Dagblad, Polsat News