– Mogę potwierdzić, że około godziny 14 w piątek dostaliśmy wezwanie do ataku nożownika w pobliżu wejścia na Most Londyński. Podejrzany płci męskiej został postrzelony przez oficera. Mogę potwierdzić, że zmarł na miejscu – przekazał komisarz Neil Basu w trakcie konferencji prasowej zorganizowanej około dwie godziny po zdarzeniu. Jak podkreślił, sprawca miał na sobie coś, co wyglądało jak ładunek wybuchowy. Prawdopodobnie była to jednak atrapa. Policja poinformowała, że traktuje atak jako „incydent o podłożu terrorystycznym”. Potwierdzono, że kilka osób zostało rannych, ale nie podawano informacji, w jakim stanie znajdują się poszkodowani.
Przed godziną 19 czasu lokalnego stacja BBC poinformowała, że dwoje poszkodowanych nie żyje.
Strzały i panika na moście
Brytyjskie media donosiły, że przed godziną 14 (15 w Polsce – red.) wśród przechodniów na Moście Londyńskim wybuchła panika po tym, jak usłyszeli strzały. W kolejnych minutach okazało się że strzelali policjanci. – W ciągu około 20 sekund były trzy serie strzałów – relacjonował naoczny świadek zdarzenia, Thomas Dunford. „Jeżeli znajdujecie się w pobliżu tego miejsca, postępujcie zgodnie z instrukcjami funkcjonariuszy”– informowała londyńczyków Policja Metropolitalna.
Po godz. 16:20 policja podała kolejne informacje. Potwierdzono m.in. doniesienia medialne, że sprawca został postrzelony (jak się później okazało – śmiertelnie – red.). Pracownicy stacji metra „Monument” cytowani przez BBC informowali nieoficjalnie o pięciu rannych osobach. Choć nie wiadomo było, jaka jest przyczyna zdarzenia, policja podawała, że w ramach środków ostrożności traktuje je jako „incydent o podłożu terrorystycznym”.
Stacja BBC opublikowała nagranie z momentu interwencji policji. Co podkreślają media, napastnika jako pierwsi obezwładnili przypadkowi przechodnie.