Księżna Norwegii Mette-Marit w wywiadzie dla NRK opowiedziała o swojej chorobie. Lekarze zdiagnozowali u niej przewlekłe zwłóknienie płuc w październiku 2018 roku. Żona księcia Haakona przyznała, że czasami czuje się „wyczerpana”. – Męczę się dużo szybciej niż kiedyś, więc obecnie muszę się dużo bardziej o siebie troszczyć – powiedziała.
„Cieszę się, że choroba została wykryta tak szybko”
Co ciekawe Mette-Marit zauważa także pozytywne aspekty choroby. Stwierdziła, że po raz pierwszy od czasu, gdy wzięła ślub z księciem Haakonem, miała okazję, by choć trochę zwolnić tempo swojego życia. – To, że mam możliwość planowania moich dni z uwzględnieniem tego, jak się czuję, jest jednym z elementów, które uważam za dobre w chorobie – powiedziała księżna Norwegii. – Mogę spacerować, spędzać czas czytając i żyć znacznie wolniej – dodała.
Księżna Mette-Marit przyznała także, że z problemami zdrowotnymi zmaga się od lat. – Cieszę się, że choroba została wykryta tak wcześnie – powiedziała. Księżna Norwegii zapewniła także, że nie zamierza rezygnować z pełnienia obowiązków, które do niej należą.
Czytaj też:
W Pałacu Prezydenckim jest już choinka. Agata Kornhauser-Duda postawiła na czerwień
Księżna Norwegii Mette-Marit i jej mąż książę Norwegii Haakon