Samolot wystartował z lotniska w Sydney, jednak szybko musiał tam wrócić, ponieważ kabina pasażerska wypełniła się duszącym dymem. Po wylądowaniu maszyny część pasażerów opuściła ją drzwiami, a część specjalnymi awaryjnymi pochylniami.
Po jakimś czasie rzeczniczka linii lotniczych Quantas podała, że kabina pasażerska wypełniła się oparami płynu hydraulicznego, który został zassany do kabiny przez system kanalizacyjny. Zaznaczyła, że nie było żadnego zagrożenia dla pasażerów.
Jedna z pasażerek samolotu napisała na Twitterze, że cała sytuacja była „przerażająca”. „Wszyscy musieli opuścić samolot po tym, jak kabina wypełniła się dymem, a kapitan krzyczał, żeby się ewakuować” – napisała.
Inny pasażer Rahman Akbari w rozmowie z Daily Telegraph stwierdził, że kapitan „wydawał się spokojny”, ale cała sytuacja była stresująca, bo ludzie wpadli w panikę.
Linie lotnicze przekazały w oświadczeniu, że maszyna zostanie teraz dokładnie sprawdzona.