Zdjęcia fioletowej meduzy opublikowany w facebookowej grupie mieszkańców Byron Bay, czyli miasta leżącego na wschodnim wybrzeżu Australii. „To jest piękne, ale prawdopodobnie może zabić” – stwierdził jeden z internautów. Inni zadziwieni kolorem stworzenia byli nieco bardziej sceptyczni co do jego pochodzenia. „Ktoś prawdopodobnie wrzucił swoje narkotyki do oceanu i taki jest rezultat” – zauważył inny z komentujących.
Julian Uribe-Palomino z organizacji naukowej CSIRO, a na co dzień zajmujący się badaniem planktonu stwierdził w rozmowie z Daily Mail Australia, że chociaż potrzebne byłyby badania, aby mieć absolutną pewność co do tego, z jakim gatunkiem mamy do czynienia, to prawdopodobnie jest to meduza królewska, znana pod naukową nazwą Cephea cephea. Przedstawiciele gatunku zazwyczaj występują w otwartym oceanie, przez co rzadko widuje się je wyrzucane na brzeg. Jest to na tyle nietypowe zjawisko, że naukowcy proszą, by każdy podobny przypadek zgłaszać do odpowiednich organizacji.
Czytaj też:
Psy i koty odpowiadają za 20 proc. światowego spożycia mięsa. Mogą pomóc ratować planetę
Na plaży w Australii znaleziono fioletową meduzę