Pakistański sąd we wtorek 17 grudnia skazał Perveza Musharaffa na karę śmierci za zdradę stanu. Agencja Reutera informuje, że nie podano do publicznej wiadomości pełnego orzeczenia sądu, ale w streszczeniu stwierdzono, że po przeanalizowaniu wszystkich akt i argumentów uznano byłego prezydenta winnym naruszenia konstytucji Pakistanu. Polityk został skazany na karę śmierci przez trzech sędziów, a decyzję podjęto większością głosów.
Zarzuty dotyczą wprowadzenia stanu wyjątkowego w 2007 roku, kiedy to w społeczeństwie i wśród opozycji narastał sprzeciw wobec rządów Musharaffa. Były prezydent zawiesił wszystkie swobody obywatelskie oraz procesy demokratyczne. Z urzędu zrezygnował dopiero w następnym roku, kiedy to popierająca go partia polityczna odniosła niski wynik w wyborach powszechnych. Musharaff wyjechał z kraju i do dzisiaj mieszka w Dubaju, gdzie ostatnio był hospitalizowany. Polityk mimo rosnącej krytyki jednoznacznie odrzucał wszystkie zarzuty i argumentował, że „podejmował decyzje na rzecz ulepszenia kraju”.
Kariera Musharaffa i spotkanie z Kaczyńskimi
76-letni obecnie polityk w 1999 roku przeprowadził zamach stanu, po którym na trzy lata objął stanowisko premiera kraju. Od 2001 do 2008 roku zasiadał z kolei w fotelu prezydenta, przeprowadzając umiarkowane reformy liberalne w gospodarce i starając się o dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi. W kwietniu 2007 roku pojawił się w Polsce, gdzie spotkał się z Jarosławem i Lechem Kaczyńskim, czyli ówczesnym premierem i prezydentem naszego kraju.
Musharaffowi zarzucano nie tylko zdradę stanu, ale również współudział w zamordowaniu Benazir Bhutto, czyli byłej premier Pakistanu, która została śmiertelnie postrzelona pod koniec grudnia 2007 roku. Rok później jej mąż objął fotel prezydenta kraju.
Czytaj też:
Była miss uznana przed sądem za winną finansowania terroryzmu. Wpłaciła 45 dolarów