Wtorkowy atak przeprowadzony został przez bojowników na motocyklach. Dżihadyści najechali miasto Arbinda i pobliską bazę wojskową, przez kilka godzin siejąc terror. – Barbarzyński atak poskutkował śmiercią 35 cywilów, w większości kobiet – relacjonował prezydent Roch Marc Christian Kaboré. – Ludzie, głównie kobiety, zostali napadnięci przy ujęciu wody i zamordowani z zimną krwią podczas ucieczki. Musimy okazać solidarność i współczucie, dlatego wszystkie flagi w kraju zostaną opuszczone do połowy masztu na dwa dni, a wszystkie świąteczne uroczystości zostaną anulowane – poinformował rzecznik rządu i minister ds. komunikacji Remis Dandjinou.
W trakcie walk z dżihadystami śmierć poniosło także siedmiu żołnierzy. W walce zginęło osiemdziesięciu uzbrojonych bojowników. Na razie żadne z ugrupowań nie wzięło odpowiedzialności za atak, ale wiadomo, że w prowincji Soum aktywne są zarówno grupy powiązane z Al-Kaidą, jak i tzw. państwem islamskim.
BBC podkreśla, że w Burkina Faso sytuacja pogarsza się od 2015 roku. W atakach dżihadystów zginęło od tego czasu już około 700 osób, około 560 tys. mieszkańców uciekło z miejsc zamieszkania.
Czytaj też:
Z okazji Bożego Narodzenia potrafiono przerywać wojnę. Słynny grudniowy rozejm z 1914 roku