Billy i Joe Smith pochodzili z rodziny romskich Cyganów i mieszkali w angielskim hrabstwie Kent. W 2013 roku wystąpili w programie „My Big Fat Gypsy Weedding” i jeszcze kilkanaście dni temu razem pojawili się na weselu, gdzie bawili się w otoczeniu najbliższych. Mężczyźni byli bardzo z sobą zżyci, a ich relacja była bliska do tego stopnia, że nie wyobrażali sobie bez siebie dalszej przyszłości. Kiedy Joe dwa miesiące temu dowiedział się, że cierpi na nowotwór, Billy miał powiedzieć do niego: Nie będę mógł żyć bez ciebie. Te informacje potwierdziła w rozmowie z The Telegraph Phoebe Charleen Smith, kuzynka 32-letnich bliźniaków.
Wysoki odsetek samobójstw
Wiadomość o ciężkiej chorobie przybiła nie tylko Joe'go, który zaczął mieć problemy psychiczne. Rodzina bliźniaków była mocno zaniepokojona także stanem umysłu Billy'ego, który bardzo przejął się zdrowiem swojego brata. To właśnie prawdopodobnie diagnoza i nieuleczalność choroby sprawiły, że Smithowie podjęli dramatyczną decyzję. Ich ciała znaleziono w sobotę 28 grudnia. Zwłoki wisiały na jednym drzewie w pobliżu farmy leżącej w Sevenoaks.
Anonimowy krewny potwierdził w rozmowie z The Telegraph, że bracia od pewnego czasu cierpieli na depresję, którą próbowali ukrywać przed najbliższą rodziną. Brytyjskie media przypomniały przy okazji, że odsetek samobójstw wśród społeczności romskiej jest niepokojąco wysoki w porównaniu z innymi grupami etnicznymi. Billy Welch, rzecznik brytyjskiej społeczności romskiej przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że śmierć bliźniaków powinna doprowadzić do wyciągnięcia wniosków. – Życie Romów bywa bardzo trudne i często cierpią oni w milczeniu – dodał.
Czytaj też:
Mężczyzna zabił ciężarną siostrę. Twierdzi, że musiał „chronić swoją rodzinę”