Jennifer Osborne mieszka w amerykańskim Ohio, gdzie kilka lat temu w jednym ze sklepów zoologicznych znalazła psa. Szczeniak nie należał do najpiękniejszych i istniało duże ryzyko, że zostanie porzucony na pastwę losu. 26-latka zlitowała się więc nad zwierzęciem podejmując decyzję o adopcji. Australijski pies pasterski dostał imię Moose i trafił do domu Osborne, która w rozmowie z serwisem Metro wyjaśniła, skąd wziął się nietypowy wygląd czworonoga. – Nos Moose'a został wepchnięty w czaszkę, co spowodowało skrzywienie nosa, zdeformowanie czaszki oraz mózgu i oczu. Prawdopodobnie doszło do tego jeszcze w łonie matki – poinformowała kobieta.
Gwiazda Instagrama
Moose nie tylko urodził się bez części mózgu, cierpi na alergie, a jego kanały łzowe wystają z powiek, ale od kwietnia 2018 roku ma ataki konwulsji. Padaczka wymaga leczenia farmakologicznego, co jest kosztowne. Osborne postanowiła więc rozpocząć sprzedaż gadżetów z wizerunkiem czworonoga, a zyski przeznacza na opiekę weterynaryjną. W ubiegłym roku udało jej się zebrać 2 tysiące dolarów, a taki dochód zawdzięcza przede wszystkim popularności Moose'a, którego profil na Instagramie obserwuje już blisko 120 tys. użytkowników.
Właścicielka psa podkreśla, że pomimo deformacji mózgu, jej podopieczny jest bardzo inteligentny i towarzyski. – Biorąc pod uwagę wszystko, co stało się Moose'owi, mamy szczęście, że przeżył. On jest dosłownie cudem – podsumowała.
Galeria:Pies Moose, który urodził się bez części mózgu