Prezydent Donald Trump 3 stycznia 2020 roku autoryzował atak w pobliżu Międzynarodowego Portu Lotniczego w Bagdadzie. W wyniku tego rozkazu zginęli generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al Kuds, działającej w ramach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej oraz jeden z dowódców irackiej milicji, Abu Mahdi al-Muhandis.
Na działania Donalda Trumpa Irańczycy odpowiedzieli zapowiedzą zemsty. „Amerykański akt międzynarodowego terroryzmu, namierzenie i zabicie generała Sulejmaniego, najbardziej efektywnej siły walczącej z Daesh, al-Nusrą i al-Kaidą, to niezwykle niebezpieczna i głupia eskalacja” – napisał na Twitterze Dżawad Zarif, szef irańskiej dyplomacji. „Stany Zjednoczone poniosą odpowiedzialność i konsekwencje swojego łajdackiego awanturnictwa” – dodał. Ambasador Iranu przy ONZ Madżid Takht Ravanczi w rozmowie z CNN mówił wprost: zabicie Sulejmaniego, to wypowiedzenie Iranowi wojny.
Jak podaje Agencja Reutera, Stany Zjednoczone nie poprzestały na jednym ataku. W nocy z piątku na sobotę 4 stycznia poinformowano o kolejnej sytuacji w okolicach bazy at-Tadżi w Iraku, gdzie ostrzelano konwój pojazdów irackich Ludowych Sił Mobilizacyjnych. Wcześniej, podczas konferencji prasowej na Florydzie, prezydent Trump przekonywał, że zabicie Sulejmaniego uczyniło świat „bezpieczniejszym miejscem”.
– Jego terrorystyczne panowanie zakończyło się – podkreślał Donald Trump. – Sulejmani planował brutalne ataki na amerykańskich dyplomatów oraz personel wojskowy, ale złapaliśmy go w trakcie i zlikwidowaliśmy – mówił. Dodawał, że było to działanie mające zapobiec wojnie, a nie ją rozpocząć.Jednocześnie jednak na Bliski Wschód wysłano około trzech tysięcy amerykańskich żołnierzy, gotowych do natychmiastowego reagowania na wszelką eskalację konfliktu Iranu z USA.
Czytaj też:
Pierwszy komentarz Trumpa po zabiciu Sulejmaniego. „Iran nigdy nie wygrał wojny”Czytaj też:
Rosja reaguje na wydarzenia w Iraku. „Lekkomyślny krok”Czytaj też:
Śmierć Sulejmaniego. Netanjahu chwali Trumpa, Hezbollah wzywa do zemsty