„W poszanowaniu suwerenności Republiki Iraku i zgodnie z żądaniem irackiego parlamentu i premiera, wojskowa koalicja będzie przemieszczać wojska w ciągu najbliższych dni i tygodni”, czytamy w liście generała brygady Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych Williama H. Seely’ego III, dowodzącego wojskami w Iraku. „Szanujemy suwerenną decyzję nakazującą nasze wyjście” – dodał Selly.
Autentyczność listu, skierowanego do irackich wojsk i ministra obrony narodowej, została potwierdzona dla agencji Reutera przez irackie źródło wojskowe.
Informacji zaprzeczył jednak szef Pentagonu. Mark Esper poinformował, że nie podjęto decyzji o wycofaniu wojsk USA z terenu Iraku, a notatka jest niedokładna.
Z ostatnich informacji, do jakich docierają amerykańscy dziennikarze wynika, że część wojsk opuści Bagdad, ale nie Irak.
Parlament Iraku chce wyrzucenia wojsk USA i koalicji
Setki tysięcy Irakijczyków przez weekend protestowało po śmierci irańskiego generała, zabitego przez amerykańskiego drona na lotnisku w Bagdadzie. W niedzielę 5 stycznia tamtejszy parlament pod presją demonstrujących tłumów podjął decyzję o wydaleniu Amerykanów z kraju.
Decyzję podjętą po głosowaniu 170 parlamentarzystów musi podpisać jeszcze premier Adel Abdul Mahdi. Gdy złoży podpis, kraj będą musiały opuścić wojska amerykańskiej koalicji, która w 2003 roku wyzwalała Irak z rąk Saddama Husajna. Warto przypomnieć, że decyzja ta tyczy się także polskiego kontyngentu, który w liczbie 330 osób stacjonuje nadal w Iraku.
Czytaj też:
Chiny zdecydowanie potępiają USA po zabiciu Sulejmaniego. „Działanie wbrew podstawowym normom”