Do niebezpiecznego kontaktu doszło na Morzu Arabskim. Jak podawała w komunikacie cytowanym przez CNN Piąta Flota Marynarki Wojennej USA, okręt USS Farragut znajdował się tam w ramach ćwiczeń. Jak dowiedzieli się dziennikarze, Rosyjski okręt wojenny miał zbliżyć się do Amerykanów na zaledwie 180 stóp, czyli nieco ponad 50 metrów.
Wcześniej załoga niszczyciela wydała pięć krótkich sygnałów, oznaczających zagrożenie kolizją. Rosjan, zgodnie z międzynarodowymi przepisami, poproszono też o zmianę kursu. W komunikacie opóźnioną reakcję oceniono jako „realne zwiększenie ryzyka kolizji”.
W oświadczeniu całe zdarzenie nazwano „agresywnym zbliżeniem”. Według rosyjskiej agencji TASS, po tym kontakcie rozmowę telefoniczną odbyli szef Pentagonu Mark Esper oraz minister obrony Rosji Siergiej Szojgu.
Czytaj też:
„Rossijskaja Gazieta” oskarża Polaków o udział w Holokauście. Uderza też w prezydenta DudęCzytaj też:
Rosja reaguje na wydarzenia w Iraku. „Lekkomyślny krok”