Masowa ucieczka więźniów została odkryta w niedzielę. W trakcie inspekcji w zakładzie karnym w Pedro Juan Caballero położonym w pobliżu granicy z Brazylią okazało się, że cały blok był pusty. W jednej z cel znaleziono za to około 200 worków z piaskiem. Władze odkryły tunel pod budynkiem, ale zdaniem śledczych stanowił on jedynie przykrywkę. Więźniowie mieli według ich hipotezy opuścić więzienie za aprobatą strażników, przechodząc po prostu przez bramę.
twittertwitter
Większość z uciekinierów stanowili członkowie największego brazylijskiego gangu Primeiro Comando da Capital (PPC). Wywodząca sie z Sao Paulo grupa liczy około 30 tys. członków. Jej główne źródła dochodu to handel narkotykami i bronią. Gang działa nie tylko w ojczyźnie, ale też w sąsiednich Paragwaju, Boliwii i Kolumbii.
Minister spraw wewnętrznych Paragwaju Euclides Acevedo ocenił, że to jasne, że w ucieczkę zamieszani byli strażnicy. – Znaleźliśmy tunel, który – jak sądzimy – miał stanowić przykrywkę, by nie wyszło na jaw, że więźniowie zostali wypuszczeni bądź byli ukrywani – mówił. Jak dodał, z informacji wywiadu wynikało, że w ostatnich dniach pozwalano na ucieczki więźniów w mniejszych grupach. Operację zaplanowano na czas urlopu dyrektora więzienia.
Czytaj też:
Polska raperka trafiła do więzienia w Niemczech. Co stało się z jej córką?