Kilka dni temu przypadkowy przechodzień odnalazł w miejscowości Somerset w południowo-zachodniej Anglii psa rasy Shih tzu. Zwierzę nie było w stanie samodzielnie się poruszać. Było w bardzo złym stanie. Pies miał mnóstwo skołtunionej i brudnej sierści. Po ostrzyżeniu okazało się, że sierści jest prawie 2 kilogramy. Ponadto, pazury psa miały po blisko 10 cm długości. Były one tak długie, że zaczęły wrastać w skórę przez co pies praktycznie nie mógł się poruszać.
Pies trafił do organizacji charytatywnej Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals Wolontariuszka Alison Sparkes przyznała, że stan zwierzęcia by fatalny. – Sierść na ogonie utworzyła kołtun o długości prawie 25 cm. Szczęśliwie pies miał mikroczip, dzięki czemu było wiadomo, jakiej dokładnie jest rady i ile ma lat. Niestety, wiadomości o właścicielu okazały się przestarzałe. Nadal nie wiadomo dlaczego Marley trafił na ulicę i był w tak złym stanie – dodała. Alison Sparkes przyznała, że gdyby czworonóg nie został zauważony przez przechodnia, mógłby skończyć tragicznie.
Czytaj też:
Pies okaleczony przez własną matkę. Ma zdeformowany pysk, częściowo oślepł
Pies miał ponad 2 kg brudnej sierści. Został cudem uratowany