Nietypowa akcja ratunkowa miała miejsce w prowincji Alberta w Kanadzie. Kendall Diwisch, pracownik firmy naftowej, wracał z jednego z odwiertów, gdy zauważył trzy malutkie kocięta, które były przymarznięte ogonami do ziemi. Mężczyzna uznał, że ktoś musiał je wyrzucić z samochodu na śnieg. Jednego kotka udało się od razu "odczepić". Dwa pozostałe były jednak bardzo mocno przymarznięte. Kanadyjczyk postanowił polać ogonki zwierząt ciepłą kawą, którą miał w samochodzie. Dzięki temu lód roztopił się, a kocięta mogły się samodzielnie poruszać. Mężczyzna zabrał zwierzęta do domu. Postanowił również znaleźć im nowych opiekunów.
Swoją historią Kendall Diwisch podzielił się w mediach społecznościowych. – Jak można być tak okrutnym? Żeby wyrzucić bezbronne zwierzęta na pewną śmierć trzeba być pozbawionym serca – podkreślił Kanadyjczyk. Historia kociaków poruszyła lokalną społeczność. Szczęśliwie znalazła się rodzina, która mogła przygarnąć wszystkie trzy kocięta.
Czytaj też:
Warszawa. Znaleziono skrajnie wycieńczonego psa. Właściciel nie ma sobie nic do zarzucenia