Były król musiał zrobić testy DNA. Okazało się, że ma nieślubne dziecko

Były król musiał zrobić testy DNA. Okazało się, że ma nieślubne dziecko

Albert II, były król Belgii
Albert II, były król Belgii Źródło: Newspix.pl / ABACA
Batalia Delphine Boël trwała długie lata, a kobiecie w końcu udało się dowieść, że jest córką byłego monarchy. Oficjalnie potwierdziły to testy DNA, które Albert II musiał wykonać po tym, jak zrzekł się tronu i przestał być chroniony immunitetem.

51-letnia Delphine Boël przez długie lata przekonywała, że została poczęta w trakcie pozamałżeńskiego romansu pomiędzy królem Belgii Albertem II, a jej matką, baronową Sybille de Selys Longchamps. Podobnie jak niektóre kraje w Europie, Belgia nadal ma króla, który teoretycznie jest ponad prawem i nie może zostać aresztowany, osadzony ani skazany. Orzeczenie wydane w listopadzie 2018 roku przez sąd pokazuje jednak, że nawet król może zostać pociągnięty do odpowiedzialności, kiedy zrzeknie się tronu. Albert II abdykował w 2013 roku, a sąd nakazał mu wykonanie testów do końca lutego 2019 roku.

Ojciec „brutalnie ją odrzucił”

Były monarcha zwlekał z wykonaniem testów, nawet po terminie wyznaczonym przez sąd. Wymiar sprawiedliwości konsekwentnie dopominał się o badania, nakładając na Alberta II grzywny za każdy dzień opóźnienia. W końcu w maju 2019 roku przeprowadzono testy, a ich wyniki upubliczniono 27 stycznia. Jak w oświadczeniu cytowanym przez BBC podkreślili prawnicy byłego króla, „lektura wyników testów DNA oraz naukowe konkluzje wskazują na to, że jest on biologicznym ojcem pani Delphine Boël”. Tym samym 51-letnia artystka została uznana za czwarte dziecko monarchy.

W imieniu Boël głos zabrał jej prawnik Marc Uyttendaele, który w rozmowie ze stacją RTL podkreślił, że życie jego klientki było „długim koszmarem ze względu na poszukiwanie tożsamości”. – Miała biologicznego ojca, który brutalnie ją odrzucił, podczas gdy jego ojcostwo publicznie wyszło na jaw – dodał zaznaczając, że 51-latka zdecydowała się na legalną batalię prawną, po to, by jej dzieci nie musiały „dźwigać tego ciężaru”.

Romans z Sybille de Selys Longchamp

Pod koniec lat 60. XX wieku, w czasie rzekomego romansu, Albert był księciem Liège. W tym czasie, jak twierdził Marc Uyttendaele, miał miejsce „długotrwały romans” między księciem, a matką 51-latki. – Przez dość długi czas ta dziewczyna była ukrywana przez matkę – mówił. Zaznaczył także, że przyszły król Belgów był obecny w życiu dziewczynki. – Albert regularnie ją odwiedzał – opisywał.

W 1993 roku Albert niespodziewanie został królem po tym, jak jego brat Baldwin zmarł w wieku 62 lat bez pozostawienia potomka. W tym momencie relacja z Boël miała zostać zakończona. Istnienie Boël zaś stało się „skrywaną tajemnicą” jak powiedział adwokat kobiety. W 1999 roku dziennikarz Mario Danneels opublikował książkę o królowej Paoli, żonie Alberta, w której ujawnił istnienie Boël szerokiej publiczności. Król Albert nigdy nie zaprzeczył doniesieniom o rzekomym ojcostwie. Co ciekawe, nawiązywał do tych informacji podczas jednego z przemówień przyznając, że wraz z żoną przechodzili kryzys, który jednak przezwyciężyli. Dodał, że „ten okres został im przypomniany jakiś czas temu”. Prawnik byłego króla, Guy Hiernaux, powiedział, że Albert „pomyśli o odpowiedniej reakcji na decyzję sądu, która nie jest dla niego korzystna”.

Czytaj też:
Elżbieta II jest chora. W ostatniej chwili odwołała oficjalne spotkanie

Źródło: BBC