„Jesteśmy całkowicie zdruzgotani nagłą stratą mojego kochającego męża, Kobe'ego – wspaniałego ojca naszych dzieci, i mojej pięknej, słodkiej Gianny – kochającej, mądrej i wspaniałej córki, cudownej siostry dla Natalii, Bianki i Capri” – czytamy w wiadomości udostępnionej na Instagramie w środę 30 stycznia.
Vanessa Bryant wspomina też rodzinny innych ofiar wypadku, do którego doszło w niedzielę 26 stycznia. Na pokładzie helikoptera, który rozbił się na wzgórzu Calabasas, było dziewięć osób. „Brak słów, by opisać ból, który czujemy. Pociesza mnie to, że Kobe i Gigi wiedzieli, jak bardzo ich kochamy. Błogosławieństwem było móc dzielić z nimi życie. Chciałabym, by byli tu z nami na zawsze. Byli naszym pięknym błogosławieństwem, zabranym nam za wcześnie” – napisała wdowa po koszykarzu.
„Nie jestem pewna, co nasze życie przyniesie w przyszłości i nie mogę wyobrazić sobie życia bez nich. Ale budzimy się codziennie, staramy się iść do przodu, ponieważ Kobe i nasza dziecinka Gigi, rozjaśniają nam drogę. Nasza miłość do nich jest nieskończona i niemierzalna. Chciałabym móc ich przytulić, pocałować i pobłogosławić. Być z nimi na zawsze” – wyznaje Vanessa Bryant. Na koniec wdowa po koszykarzu dziękuje za modlitwy i wyrazy wsparcia. Apeluje też, by pozwolić jej w spokoju przeżywać żałobę.
Czytaj też:
Kobe Bryant pisał do syna Shaquille'a O'Neala. Gdy ten odpisał, gwiazdor już nie żył