Choć do próby ucieczki grupy 15 urzędników wysokiego szczebla z Korei Północnej do Chin doszło 2 stycznia, sprawa dopiero teraz ujrzała światło dzienne. Jak podaje Radio Wolna Azja, urzędnicy uciekali w trzech lub czterech grupach. Ośmiu osobom udało się przedostać na teren Chin. Pozostała siódemka została zatrzymana w jednej z przygranicznych wiosek. Gdy tylko władze w Pjongjangu dowiedziały się o tym, co się stało, uruchomiły specjalną operację z wykorzystaniem samolotu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że uciekinierzy mieli ze sobą tajne dokumenty.
Jeden z informatorów rozgłośni powiedział, że wśród uciekinierów był stenotypista z Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei. Do jego obowiązków należało zajmowanie się najważniejszymi aktami państwowymi. Na chwilę obecną nic więcej nie wiadomo o losach zatrzymanych urzędników. Nie ma również żadnych informacji na temat osób, którym udało się uciec z terenów Korei Północnej.
Czytaj też:
Joanna Jędrzejczyk wywołała burzę swoim postem. „Tu umierają ludzie. Nie naśmiewaj się się z tego”