Sztorm Ciara, nazywany w Niemczech orkanem Sabine, uderzył w Wielką Brytanię i północną Europę. Brytyjskie służby ostrzegają przed silnymi podmuchami wiatru. Trudne warunki pogodowe wymusiły odwołanie wielu imprez plenerowych i zawodów sportowych. Zawieszonych zostało kilkadziesiąt połączeń kolejowych m.in. w Niemczech, a w wielu miastach piloci samolotów muszą zmagać się z mocnym wiatrem podczas startu i lądowania.
Jak podaje BBC, w Liverpoolu zmarł mężczyzna, który poszedł do parku ze swoim psem. Wiatr był tak silny, że połamał gałęzie. Spadający konar ranił mężczyznę w głowę. Na miejsce zostało wezwane pogotowie. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala, jednak mimo wysiłków lekarzy jego życia nie udało się uratować. Tożsamość ofiary udało się ustalić dzięki chipowi, który miał wszczepiony jego pies. – To było niezwykłe, że pies przez cały czas czuwał przy swoim właścicielu – podkreśliła rzeczniczka lokalnej policji.
Rada Miasta Liverpool przekazała kondolencje rodzinie zmarłego. Tymczasem okoliczni mieszkańcy przypomnieli, że od wielu miesięcy zwracali się z apelem o uporządkowanie parku i rozwiązanie problemu drzew. – Niektóre z nich były stare, nikt nie pilnował tego, w jakim były stanie, nikt o nie nie dbał. Ostrzegaliśmy, że w końcu dojdzie do tragedii. Narzekaliśmy, pisaliśmy listy w tej sprawie, ale nikogo to nie obchodziło – podkreśliła 79-letnia Elizabeth Sorsky, która mieszka w pobliżu.
Czytaj też:
Lądowanie polskiego pilota było imponujące? Zobacz nagranie, które jest hitem Youtube'a