W poniedziałek 24 lutego w sądzie w Nowym Jorku Harvey Weinstein został uznany przez ławę przysięgłych za winnego napaści na tle seksualnym. Jak zaznacza The Washington Post, jest to pierwsze orzeczenie skazujące w odpowiedzi na dziesiątki zarzutów dotyczących bezprawnego zachowania, którego miał się dopuszczać były producent filmowy. Uznano, że Weinstein zmusił do aktu seksualnego byłą asystentkę produkcji Mimi Haleyi. Do zdarzenia miało dojść w 2006 roku w mieszkaniu producenta. Sąd uznał także, że Weinstein zgwałcił byłą aspirującą modelkę Jessicę Mann w hotelu w 2013 roku.
„Drapieżna napaść seksualna”
Jak podaje The Washington Post, Weinstein został uznany za niewinnego „najpoważniejszego zarzutu” dotyczącego „drapieżnej napaści na tle seksualnym” w stosunku do aktorki Annabelli Sciorry. Producentowi filmowemu grozi nawet do 25 lat więzienia. Po ogłoszeniu decyzji nowojorskiej ławy przysięgłych, Weinstein został zakuty w kajdanki i trafił do więzienia. Prawnicy byłego producenta filmowego wielokrotnie podczas procesu podkreślali, że „do wszelkiej aktywności seksualnej między ich klientem a oskarżycielami, dochodziło za zgodą wszystkich stron”.
Czytaj też:
„Tatusiu, tatusiu”. 3-latka została brutalnie zgwałcona, rozpaczliwie wołała o pomoc