W środę 26 lutego odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa w Gruzji. Ekaterine Tikaradze, minister do spraw przesiedleńców wewnętrznych z terytoriów okupowanych, pracy, zdrowia i spraw społecznych poinformowała, że zakażony to 50-latek, który dzień wcześniej przybył z Iranu przez Azerbejdżan. Mężczyzna trafił do szpitala zakaźnego, jego stan jest określany jako dobry.
„Chodź z nami”
Dzień później portal Georgia Today poinformował o niecodziennym zdarzeniu, do którego doszło w szpitalu chorób zakaźnych w Tbilisi. Pacjent z Iranu w rozmowie z dziennikarzami przekonywał, że został wypisany z kliniki, bo nie wykryto u niego koronawirusa. Dziękował także lekarzom „za ich profesjonalizm”. W pewnym momencie mężczyzna został „zmuszony przez zirytowanych lekarzy do powrotu”, co uchwycono na nagraniu, które zostało opublikowane w sieci. Pracownicy medyczni złapali pacjenta i siłą wciągnęli do pomieszczenia.
Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez wspomniane źródło, mężczyzna trafił do izolatki. Dlaczego lekarze zareagowali w tak stanowczy sposób? Jak informuje Georgia Today, badanie pacjenta na obecność koronawirusa nie zostało jeszcze zakończone, a on opuścił izolatkę bez pozwolenia.
Czytaj też:
Koronawirus. Polka ujawnia, jak wygląda życie we Włoszech. „Rozpętało się prawdziwe piekło”