Jason Clark jest określany przez serwis Mirror jako jedna z „gwiazd” serwisu TikTok, gdzie śledzi go 415 tys. użytkowników. Ostatnio mężczyzna postanowił pływać w zamarzniętym jeziorze leżącym na terenie amerykańskiego stanu Utah. Ten wyczyn niemal zakończył się dla niego tragicznie, co doskonale widać na nagraniu autorstwa jego dziewczyny. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, ale po pewnym czasie Clark stracił orientację i nie był w stanie znaleźć dziury, którą zrobił w lodzie. – Nigdy nie byłem tak blisko śmierci – przyznał w rozmowie z Mirror.
Dziewczyna myślała, że żartuje
Mężczyzna wyjaśnił, że jego powieki zaczęły szybko zamarzać, przez co nie był w stanie odróżnić pokrywy lodu od dziury, którą wcześniej sam wykonał. Gdy już wydawało mu się, że trafił na wyjście, okazało się, że jest tam tylko lód. – Byłem tak zdyszany, że tak naprawdę nie byłem w stanie niczego dojrzeć. Zamachnąłem się ręką i nie poczułem oporu. Wtedy dostałem zastrzyk energii – dodał. Clarkowi w końcu udało się wydobyć na powierzchnię.
Incydent nagrywała Abby McDonald, która początkowo myślała, ze jej chłopak próbuje ją „wkręcić”. – Kiedy zdarzają się przerażające momenty, często żartuję. Ona naprawdę myślała, że to kolejny z moich dowcipów i nie czuła powagi sytuacji – wyjaśnił Clark. Mężczyzna niezrażony niebezpieczną sytuacją po chwili po raz drugi wskoczył do wody, ale najpierw wykonał w lodzie większą dziurę, niż za pierwszym razem.
Czytaj też:
7-latka przeszła zabieg usunięcia migdałków. Zmarła minutę później