Sprawa dotyczy proboszcza z parafii w dzielnicy Georgetown w Waszyngtonie. U księdza zdiagnozowano obecność koronawirusa. Służby sanitarne ustaliły, że zanim przeprowadzono testy, duchowny odprawiał msze święte i udzielał wiernym sakramentu komunii.
Witał się też z wiernymi uściskiem dłoni. Z informacji „The Washington Post” wynika, że w ten sposób ksiądz mógł zarazić nawet 500 osób. Wszyscy wierni zostali w związku z tym poproszeni, aby odbyli kwarantannę domową, która będzie trwała 14 dni. Lokalne służby przekazały, że ksiądz przebywa obecnie w szpitalu, a jego stan jest dobry. W parafii w Georgetown do odwołania zawieszone odprawianie nabożeństw oraz wszelkich spotkań m.in. ministrantów czy młodzieży.
Do tej pory w Stanach Zjednoczonych potwierdzono 950 przypadków koronawirusa. W wyniku powikłań zmarło 30 osób, a 15 udało się wyleczyć. Według najnowszych danych 8 osób jest w stanie ciężkim.
Czytaj też:
Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy dot. koronawirusa. „Sytuacja jest poważna”