Jak informuje brytyjski portal, policja potwierdziła, że miał miejsce „incydent” z udziałem Chelsea Manning. Do zdarzenia doszło w areszcie śledczym w Wirginii, gdzie kobieta trafiła w maju ubiegłego roku za odmowę składania zeznań w śledztwie ws. WikiLeaks. „Doszło do incydentu w areszcie dla dorosłych w Alexandrii z udziałem Chelsea Manning. Zajął się nią odpowiednio nasz profesjonalny zespół. Manning jest bezpieczna” – poinformował w oświadczeniu szeryf Aleksandrii Dana Lawhorne.
Andy Stepanian, rzecznik zespołu prawnego Manninga, przekazał, że była amerykańska analityk wywiadu nadal odmawia „udziału w tajnym procesie wielkiej ławy przysięgłych, który uważa za bardzo podatny na nadużycia”. – Jej dzisiejsze działania świadczą o sile jej przekonań, a także o głębokiej krzywdzie, której doświadcza w wyniku cywilnego „uwięzienia” – powiedział Stepanian.
Sprawa Chelsea Manning
Była amerykańska analityczka wywiadu została uznana w 2013 roku winną szpiegostwa, zdrady tajemnicy państwowej, oszustw komputerowych oraz kradzieży. W sierpniu tego samego roku została skazana na 35 lat pozbawienia wolności, degradację do stopnia szeregowej i wydalenie ze służby. W styczniu 2017 roku Barack Obama złagodził jej wyrok do 7 lat liczonych od dnia aresztowania. Manning zwolniona została w maju 2017. Jak podaje BBC, Manning odmówiła odpowiedzi na dalsze pytania, przekonując, że wyjaśnienia złożyła podczas procesu w 2013 roku.
Czytaj też:
Koronawirus. Europejscy liderzy potępiają decyzję Trumpa. Chodzi o zawieszenie podróży