"Polski prezydent i ja chcemy jeszcze bliżej osobiście się poznać i w sposób dokładny wymienić poglądy. Chodzi o najróżniejsze troski w obu krajach związane z europejską integracją" - wyjaśniła Merkel. "Mój mąż towarzyszy mi, aby jeszcze bardziej podkreślić osobisty charakter tej wizyty" - dodała szefowa niemieckiego rządu.
Dziennik "Die Welt" przewiduje, że Merkel czeka w Polsce "trudna misja". W internetowym wydaniu gazeta zwraca uwagę, że na krótko przed wizytą przedstawiciel polskiego rządu zarzucił Niemcom "nieprzyjazną wobec Polski politykę". Z kolei przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach "dolewa dalej oliwy do ognia" - czytamy w "Die Welt".
Gazeta nawiązuje do zarzutów, wysuniętych wobec Niemiec przez przedstawiciela polskiego MSZ ds. współpracy polsko-niemieckiej Mariusza Muszyńskiego. Powiedział on w wywiadzie dla "Berliner Zeitung", że po stronie niemieckiej mamy do czynienia z polityką "narodową, w swej istocie egoistyczną i przez to nastawioną niezbyt przyjaźnie do Polski".
Wypowiadając się dla internetowego wydania "Die Welt", Steinbach podtrzymała porównanie polskich partii rządzących do skrajnie prawicowych niemieckich ugrupowań, w tym neonazistowskiej NPD. "Każde porównanie kuleje, lecz to jest bliskie (prawdy): w Polsce rządzą partie, których ważni działacze funkcyjni wściekają się na homoseksualistów i twierdzą, że Żydzi różnią się 'biologicznie' od reszty ludzkości" - powiedziała, precyzując następnie, ma na myśli Ligę Polskich Rodzin.
Szefowa BdV dodała, że PiS popiera karę śmierci i agituje w sposób "jak najbardziej nacjonalistyczny". "To wszystko tworzy bardzo niepokojący konglomerat. Takie poglądy reprezentowane są w Niemczech przez partie skrajnie prawicowe" - zauważyła Steinbach.
Pełnomocniczka niemieckiego MSZ ds. współpracy z Polską Gesine Schwan wytknęła z kolei premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu zamiar moralnego szantażowania Niemców. Schwan powiedziała gazecie "Der Tagesspiegel", że słowa premiera, iż chce lepiej wykorzystać złe sumienie Niemiec wobec Polaków jest "formą moralnego szantażu". Kto tak działa, ten "wznieca tylko uprzedzenia po obu stronach".
Jarosław Kaczyński powiedział na początku lutego w wywiadzie dla "Dziennika": "A wracając do Niemiec: na początku lat 90. austriacki minister spraw zagranicznych Alois Mock mówił mi, że cała Europa, a zwłaszcza Niemcy, mają wobec nas 'złe sumienie' i dlatego powinniśmy to wykorzystać. Otóż w Polsce nie tylko tego nie wykorzystano, ale budowano ideologię 'złego sumienia' Polaków. To już było czyste szaleństwo i ja chcę to zmienić".
ab, pap