Izraelskie miasto odcięte od świata. Niemal 40 proc. mieszkańców może mieć koronawirusa

Izraelskie miasto odcięte od świata. Niemal 40 proc. mieszkańców może mieć koronawirusa

Miasto Bene Berak, zdjęcie ilustracyjne
Miasto Bene Berak, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Nina Mikryukova
Izraelski rząd postanowił wprowadzić rygorystyczne ograniczenia w Bene Berak. Ultraortodoksyjne miasto zostało niemal odcięte od świata, ponieważ służby ustawiły barierki na drogach, ustanawiając tym samym zakaz wjazdu i wyjazdu.

Jak podaje agencja Reutera, barierki na ulicach Bene Berak zostały ustawione w piątek nad ranem. Dzień wcześniej rząd Benjamina Netanjahu ogłosił miasto leżące nieopodal Tel Awiwu „strefą ograniczoną” ze względu na wysoki wskaźnik zachorowań na . Podczas gdy na terenie całego kraju zgłoszono ponad 7 tys. zakażeń oraz 36 zgonów, eksperci szacują, że w samym Bene Berak zakażonych może być aż 38 proc. z 200 tys. mieszkańców.

Rabini zlekceważyli zagrożenie?

Mieszkańcy miasta nie mogą opuszczać jego terytorium, zakazane jest również wychodzenie z domu w celach innych niż te związane ze świadczeniem usług medycznych. Na ulicach pojawili się policjanci oraz żołnierze, którzy pilnują porządku oraz tego, czy nowe obostrzenia są respektowane. Armia ma również za zadanie dostarczanie jedzenia, lekarstw oraz innych form niezbędnej pomocy. Wojsko planuje także ewakuację 4500 osób w wieku 80 lat i starszych oraz odizolowanie ich w specjalnie przygotowanych schroniskach.

Odcięcie miasta może dziwić, ale izraelski rząd miał powód, by podjąć taką decyzję. Wśród mieszkańców Bene Berak znajduje się wiele rodzin wielodzietnych oraz osób studiujących święte pisma, które często mieszkają blisko siebie w zubożałych dzielnicach. Ci Żydzi pozostają pod wpływem rabinów, którzy ze względu na brak zaufania do rządu odrzucili wszelkie środki ostrożności, które miały zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19.

Czytaj też:
Kolejna tragiczna doba we Włoszech. Zmarło już 14,6 tys. osób zakażonych koronawirusem