W niedzielę 19 kwietnia Żandarmeria Królewska w Kanadzie podała, że sprawca ataku zastrzelił ludzi w kilku różnych miejscach w Nowej Szkocji, w związku z tym nie jest pewna jeszcze całkowita liczba ofiar śmiertelnych. Służby podkreśliły, że niewykluczone, że może ich być więcej. Wśród tych, co ponieśli śmierć z rąk napastnika jest Heidi Stevenson, która służyła w Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej od 23 lat.
„Heidi odpowiedziała na wezwanie do służby i straciła życie, chroniąc tych, którym służyła” – napisał na Facebooku komisarz Lee Bergerman. „Dwoje dzieci straciło matkę, a mąż żonę. Rodzice stracili córkę, a niezliczeni inni stracili niesamowitą przyjaciółkę i znajomą” – dodał.
Premier Kanady Justin Trudeau określił sytuację jako „okropną”, a premier Nowej Szkocji Stephen McNeil przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że to „jeden z najbardziej bezsensownych aktów przemocy w historii tej prowincji”.
Policja twierdzi, że po raz pierwszy została zawiadomiona o incydencie z bronią palną późno w sobotę 18 kwietnia. Na Twitterze służb pojawiło się zdjęcie domniemanego wówczas napastnika 51-letniego Gabriela Wortmana. Podano, że nie jest on zatrudniony przez Kanadyjską Królewską Policję Konną, jednak „może mieć na sobie mundur RCMP”. Przekazano ponadto, że mężczyzna porusza się samochodem o numerze 28B11 i zaapelowano, że jeżeli ktoś zobaczy to auto, powinien od razu zadzwoni na policję. Władze zaleciły, aby mieszkańcy zamknęli się w domach i nie opuszczali ich. W trakcie pościgu za sprawcą, władze przeszukały pół tuzina miejsc zbrodni, poczynając od POrtapique, a kończąc na Enfield – gdzie zatrzymano Wortmana.
Policja nie podała żadnych szczegółów na temat śmierci 51-latka. Wiadomo, że udało się go powstrzymać po 12-godzinnym pościgu.
Czytaj też:
Wdowa po Kobem Bryancie wspomina męża w rocznicę ślubu. „Mój królu”