Do tej pory w USA odnotowano 831 086 przypadków zakażenia koronawirusem, z czego 12 342 w ciągu ostatniej doby. Władze odnotowały 46 249 zgonów powiązanych z COVID-19. Lekarzom udało się wyleczyć 83 462 osoby. W szpitalach w całym kraju nadal pozostało 14 014 pacjentów, których stan jest określany jako ciężki. Część osób przechodzi jednak chorobę bezobjawowo.
Wśród nich jest matka 18 dzieci – Brittany Jencik, która mieszka w Penfield w stanie Nowy Jork. Kobieta nie miała żadnych objawów typowych dla koronawirusa. Po tym, jak pojawiły się one u jej dzieci, postanowiła sprawdzić, czy faktycznie nie jest zakażona. Dzień później jej stan zdrowia się pogorszył. – Niewiele rzeczy jest w stanie mnie przerazić, ale bałam się o swoje życie jak nigdy wcześniej. Czułam się, jakbym zderzyła się z pociągiem towarowym mówiła w rozmowie z dziennikarzami.
Finalnie kobieta zaraziła koronawirusem 17 z 18 swoich dzieci. Rodzina przez kilka tygodni musiała przebywać w izolacji. Hospitalizacja w ich przypadku nie była konieczna. Amerykanka podjęła również deczyzję o dezynfekcji swojego domu. – 12-osobowy zespół przyjechał na miejsce w specjalistycznych kombinezonach przypominających ochronę na wypadek ataku nuklearnego – opowiadała.
Obecnie cała rodzina wraca już do zdrowia.
Czytaj też:
Koronawirus w Lubuskim: Mało zakażeń i zero zgonów. „Pierwszy przypadek zrobił robotę”