32-latek zmarł z powodu koronawirusa. Zostawił przejmującą notatkę dla najbliższych

32-latek zmarł z powodu koronawirusa. Zostawił przejmującą notatkę dla najbliższych

Szpital, zdj. ilustracyjne
Szpital, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / sdecoret
U 32-letniego Jona lekarze zdiagnozowali koronawirusa. Mężczyzna przez miesiąc walczył z chorobą. Mimo wysiłków lekarzy, 32-latek zmarł w ubiegłą środę. Zrozpaczona żona mężczyzny zabrała jego rzeczy ze szpitala. Na telefonie chciała obejrzeć wspólne zdjęcia i trafiła na przejmującą notatkę, którą zostawił jej mąż.

„Kocham was całym moim sercem. Zagwarantowaliście mi najlepsze życie, o jakie kiedykolwiek mógłbym prosić” – napisał Jon w notatce, którą jego żona odczytała po śmierci mężczyzny. „Jestem szczęściarzem i jestem dumny z bycia mężem i ojcem Braedyn i Penny" – kontynuował.

Przejmujące słowa 32-latka do żony i dzieci

W dalszej części listu 32-letni Jon zwrócił się bezpośrednio do swojej żony. „Katie, jesteś najpiękniejszą opiekuńczą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem” – napisał. „Jesteś naprawdę jedyna w swoim rodzaju... Upewnij się, że żyjesz szczęśliwie i z tą samą pasją, która sprawiła, że ​​się w tobie zakochałem. To, że jesteś najlepszą mamą dla dzieci, jest najwspanialszą rzeczą, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem" – podkreślił mężczyzna.

„Powiedz Braedynowi, że jest moim najlepszym kumplem i jestem dumny z bycia jego ojcem i ze wszystkich niesamowitych rzeczy, których dokonał i które dalej robi. Niech Penelope wie, że jest księżniczką i może mieć wszystko, czego w swoim życiu zapragnie” – poprosił żonę mężczyzna.

W jednym z wywiadów Katie powiedziała, że chociaż jej ukochany „walczył o życie przez ostatni miesiąc, do ostatniej sekundy chciał się upewnić, że dzieci i ona czują się dobrze”. – Wiedział, że musi mi coś powiedzieć, ponieważ nie mogłam z nim od długiego czasu rozmawiać – dodała.

Czytaj też:
38-latek miał koronawirusa. „Umierał w osamotnieniu”, „Nie powiedziałam, że go kocham”