Jak informuje „Financial Times”, setki osób, w tym wielu turystów z Niemiec zamierza wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko lokalnym władzom austriackiego Tyrolu. Popularny austriacki kurort Ischg mógł być jednym z największych ognisk koronawirusa w Europie na samym początku epidemii. Setki turystów, którzy przebywali tam na nartach, zachorowało i przywiozło wirusa do swoich krajów od Izraela do Singapuru.
„Chciwość, ignorancja i arogancja tylko powodują, że choruję” – twierdzi Ludger Görg, Niemiec, który w marcu zakaził się koronawirusem w Ischgl. On także zamierza dołączyć do pozwu zbiorowego przeciwko tyrolskim władzom.
Pozew organizuje Peter Kolba, szef Austriackiego Stowarzyszenia Ochrony Konsumentów (VSV). „Uważamy, że lokalne władze ostrzegały ludzi za późno, a hotele i bary zamykały zbyt późno ze względów ekonomicznych” – stwierdził Kolba cytowany przez „Financial Times”.
24 marca VSV złożyło do prokuratury zawiadomienie i oskarżyło samorząd Tyrolu o „nieumyślne narażenie ludzi na zakażenie chorobami zakaźnymi”, a następnie przystąpiło do poszukiwania turystów, którzy wypoczywali w kurorcie i zostali zakażeni. 285 wczasowiczów, w tym 90% Niemców, przyłączyło się do pozwu jako osoby prywatne. Kolba informuje, że dostał pełnomocnictwa od kolejnych 600 osób, a ok. 5000 osób dołączyło do grupy zainteresowanej sprawą. Suma roszczeń moze wynieść nawet 5 milionów euro.
Czytaj też:
Plażę spryskano wybielaczem w ramach „dezynfekcji”. Traktory zniszczyły gniazda, owady zniknęły