Noc Walpurgii jest corocznym wydarzeniem, przypadającym na przełom 30 kwietnia i 1 maja. To dawne święto ludów germańskich, które jako patronkę obrało zakonnicę św. Walpurgię, wiąże się obecnie z nocnymi piknikami i imprezami masowymi. Z powodu pandemii koronawirusa tym razem trzeba będzie jednak zrezygnować z hucznego świętowania. Lokalnym władzom coś jednak podpowiada, że zwłaszcza młodzi ludzi nie będą chcieli tego wieczoru przestrzegać zasad izolacji społecznej.
Dlatego też w czwartek 30 kwietnia na terenie głównego parku miejskiego, w którym zwykle spotykają się biesiadnicy, rozrzucono tonę kurzych odchodów. Jak tłumaczył CNN burmistrz miasta Philip Sandberg, urzędnicy nie chcą, by Lund stało się epicentrum koronawirusa. Przypomniał, że wystarczy, by tylko kilkadziesiąt osób zgromadziło się w tym miejscu na nocnej zabawie, by znacząco podnieść liczbę zachorowań. A przy okazji park zostanie użyźniony na nadchodzące miesiące i doczeka się wreszcie nowego trawnika.
– Będzie śmierdzieć kurzymi odchodami i nie będzie to przyjemne dla przebywających w okolicy ludzi, ale zawarty w nich fosfor i azot przysłużą się parkowi i przygotują go na lato – zapewniał Sandberg. – Zostało udowodnione, że parki wiążą się z poważnym ryzykiem epidemicznym ze względu na liczbę osób w nich się gromadzących – podkreślał. Zapewniał, że odbiór wśród mieszkańców jest pozytywny, ponieważ wiedzą, że trzymanie ludzi z dala od parku jest tego warte.
Czytaj też:
225 nowych przypadków koronawirusa w Polsce. Wśród ofiar śmiertelnych 31-latkaCzytaj też:
Przeciwciała od lamy pomogą w walce z koronawirusem? Ciekawe odkrycia naukowcówCzytaj też:
Dzieci w mniejszym stopniu zakażają koronawirusem? Eksperci WHO są sceptyczni