46-letni Kamel Abdel Rahman cztery tygodnie temu poszedł sprawdzić, na jakim etapie są prace w apartamencie, który buduje dla swojej rodziny. Tego dnia doszło do nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego mężczyzna spadł z drugiego piętra. Upadł na żelazny pręt, który przebił mu głowę na wylot. – Nie mogłem się ruszyć, więc krzyczałem, wzywając pomoc – wspomina Rahman. – Byłem przytomny i wcale nie czułem bólu. Nie wiem, jak to wytłumaczyć – dodał mężczyzna.
„Przeszedł z jednej strony na drugą”
„The Jerusalem Post” przytacza także słowa lekarza, pod którego opiekę trafił 46-latek. – Kiedy dotarłem do pokoju urazowego, zobaczyłem mężczyznę z żelaznym prętem w głowie – po prostu przeszedł on z jednej strony na drugą – opisał obrazowo doktor Samuel Moscovici. – Po upewnieniu się, że pacjent oddycha, przeprowadziliśmy różne badania, aby dowiedzieć się, gdzie konkretnie znajduje się pręt i czy można go usunąć – relacjonował. Po wielogodzinnych analizach lekarze zdecydowali się na przeprowadzenie operacji.
W ubiegłym tygodniu Kamel Abdel Rahman opuścił szpital. – Nie mam słów – powiedział szczęśliwy 46-latek. – Dzięki nim nadal mogę mówić i chodzić. Uratowali mi życie – dodawał z wdzięcznością.
Czytaj też:
Nie żyje pielęgniarka ze szpitala w Zawierciu. „Poniosła najwyższą cenę”