Jak podaje Het Nieuwsblad, do zdarzenia doszło w belgijskim Uccle, a konkretnie przy ulicy Steenvelt. To tam mieszkała Polka razem ze swoim 37-letnim mężem oraz trojgiem dzieci. Policję na miejsce zdarzenia wezwał mężczyzna, który poinformował funkcjonariuszy, że zabił swoją żonę. Gdy mundurowi przyjechali do mieszkania zajmowanego przez pięcioosobową rodzinę okazało się, że to prawda. Kobieta została zadźgana nożem, a krótko po przybyciu do mieszkania lekarz stwierdził jej zgon.
Mąż Polki trafił już do tymczasowego aresztu i postawiono mu zarzut zabójstwa. W sprawę zaangażowanego biegłego psychiatrę, który miał ocenić stan mordercy. Nieoficjalne doniesienia wskazują, że 37-latek miał depresję. Portal dhnet.be podaje z kolei, że mężczyzna nie był wcześniej notowany, a policja nie podejmowała żadnych interwencji w mieszkaniu, w którym doszło do tragedii. Nieletnie dzieci małżeństwa, które były świadkami odebrania życia matce, trafiły już pod opiekę dziadka.
Czytaj też:
Kornelia K. została zakopana żywcem? „SE” opisuje makabryczne szczegóły zbrodni