17 października 1988 roku ojciec Mao odebrał chłopca z przedszkola. Mieli pojechać do domu, ale dziecku zachciało się pić, więc zatrzymali się przy wejściu do hotelu. Gdy ojciec stracił na chwilę chłopca z oczu, dziecko zniknęło. Rodzice Mao po porwaniu byli zdruzgotani. Starali się na własną rękę szukać syna. Matka rzuciła pracę i zaczęła roznosić po chińskich prowincjach plakaty z wizerunkiem dziecka. By odnaleźć syna występowała również w mediach z apelami o pomoc, o przekazanie choćby najdrobniejszej informacji, która może wskazać nowy trop w sprawie. Z upływem lat zaangażowała się w pracę w grupie „Baby Come Back Home”, aby pomagać innym rodzinom w poszukiwaniach ich dzieci.
Jak informuje BBC, policja znalazła 34-letniego mężczyznę. Przeprowadzono badanie DNA, aby sprawdzić, czy jest spokrewniony z parą, która od lat poszukiwała zaginionego dziecka. Obecnie mężczyzna zajmuje się dekorowaniem wnętrz. Powiedział, że „nie jest pewien co do przyszłości”, ale chce spędzać czas z biologicznymi rodzicami. Z ustaleń śledczych wynika, że chłopiec został sprzedany bezdzietnej parze za 6 tys. juanów – podaje BBC. Matka 34-letniego dziś mężczyzny powiedziała, że wiadomość o odnalezieniu jej dziecka „to najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostała”.
Czytaj też:
Tak wygląda walka z koronawiursem. Pielęgniarka opublikowała wstrząsające zdjęcie. „Nóż w plecy”