Brazylijski resort zdrowia przekazał, że w ciągu minionych 24 godzin z powodu COVID-19 zmarły 1 473 osoby. Wykryto rekordową liczbę 30 925 nowych przypadków. Łączna liczba zgonów wywołanych SARS-CoV-2 wzrosła do 34 021, a zakażeń – 614 941.
Pod względem liczby ofiar śmiertelnych Brazylia wyprzedziła Włochy. Więcej osób zmarło jedynie w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. W USA wykryto też więcej zakażeń – ponad 1,87 mln. Duże wzrosty zachorowań notowane są także w Meksyku. Łącznie wykryto ponad 105 tys. przypadków, zmarło co najmniej 12 545 osób, z czego 816 w ciągu ostatniej doby.
Prezydent i jego sojusznik „odmrażają” Brazylię
Mimo że epidemia w Brazylii nie słabnie, rząd otwiera gospodarkę. Prezydent Jair Bolsonaro od początku pandemii bagatelizował koronawirusa, pojawiając się m.in. na wiecach przeciwników restrykcji bez maseczki. We wtorek stwierdził, że „śmierć jest przeznaczeniem każdego”, a ostatecznie gorsze żniwo niż COVID-19 zbiorą głód i bezrobocie.
Jednym ze znaczących sojuszników prezydenta w takim postrzeganiu sytuacji jest burmistrz Rio de Janeiro. W czwartek Marcelo Crivella pozwolił ponad 10 tys. sprzedawców ulicznych powrócić do pracy. Już wcześniej zezwolił na ćwiczenia na zewnątrz, otwarto też część sklepów.- Pewnego dnia jakiś dzieciak powiedział mi: wolę umrzeć z powodu koronawirusa niż patrzeć, jak moja rodzina umiera z głodu – wyjaśniał swoją decyzję.
Prezydent optuje z kolei za otwarciem plaż, usiłując zmusić do tego lokalnych włodarzy i gubernatorów poszczególnych stanów. Agencja Reutera podkreśla, że choć władze regionalne początkowo podeszły bardziej poważnie do pandemii niż prezydent, to skutki ekonomiczne decyzji o zamrożeniu gospodarki mogą skłonić ich do rezygnowania z restrykcji.
Czytaj też:
Pracownicy pozywają Amazona. Firma miała narazić ich rodziny na zarażenie koronawirusem