Największy tego dnia brytyjski protest odbywał się w Londynie, przed ambasadą USA. Oczy całego świata zwróciły się jednak na Bristol, gdzie około 10 tys. manifestantów wykrzykiwało hasła ruchu Black Lives Matter. Wszystko przez symbolikę, towarzyszącą tamtejszej demonstracji. Protestujący obalili bowiem pomnik związanego z miastem handlarza niewolników Edwarda Colstona. Statua z brązu najpierw została strącona z cokołu, a następnie pomazana sprayem, przeciągnięta po chodniku, po czym wrzucona do rzeki Avon.
Protestujący klęczy na szyi posągu, tak jak policjant z Minneapolis klęczał na szyi George'a Floyda.
Obalenie pomnika Edwarda Colstona
Wrzucenie pomnika Eldwarda Colstona do rzeki
Colston to postać niejednoznaczna. Ten żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku poseł i biznesmen, należał do Królewskiej Kompanii Afrykańskiej i sam mógł część majątku zbić na handli niewolnikami sprowadzanymi z tego kontynentu. Jednocześnie swoją fortunę przeznaczał hojnie na cele publiczne: fundował szkoły, szpitale, kościoły. Jego imię do dziś noszą brytyjskie fundacje charytatywne.
Czytaj też:
Pomnik Kościuszki w Warszawie zdewastowany po raz kolejny. Jest reakcja ratuszaCzytaj też:
Zamieszanie przed ambasadą USA. Polacy chcą uczcić pamięć Floyda, Mosbacher komentujeCzytaj też:
USA: Kolejna ofiara zamieszek po śmierci George'a Floyda. Policja odpowiedziała ogniem